Bardziej statyczne i lepiej oddające charakter ludzkiego ciała są prace Polikleta, który karierę zrobił w Atenach, ale wywodził się z Peloponezu. „Doryforos” czyli mężczyzna niosący oszczep, znany jest z tego, że dopracował kanon postaci męskiej, wypracowanej przez jego poprzedników. Ciężar postaci skupiono na prawej nodze, cofając lekką, a w zamian podniesiono lewą rękę. Tak więc bardziej dynamiczne są kończyny przeciwległe, zaś dwie pozostałe są bardziej statyczne. To rozwiązanie przejęli pod wpływem Greków Rzymianie, a dzięki zainteresowaniu kulturą antyczną potem artyści renesansowi, barokowi i neoklasycystyczni. Największą jednak popularność zyskał Fidiasz, niekiedy zwany „twórcą bogów” nie ze względu na boskie, idealne cechy swoich postaci, ale dlatego, że nie mamy informacji o żadnej jego rzeźbie nie przedstawiającej bóstwa. Tym sposobem Fidiasz, po którym zachował się w Olimpii jedynie kubek (dzięki temu miejsce znaleziska uznaje się za jego pracownię) był autorem czterech pomników Ateny, posągu Zeusa, Apollina, Afrodyty oraz wykonał lub nadzorował stworzenie fryzu Partenonu. Na tej budowli wyrażono przede wszystkim walkę ludzi z centaurami. Każda z metop przedstawia jedną kompozycję, w której pojawia się człowiek i centaur, przy czym część z tych prac nadal sprawia wrażenie dość archaicznych. Przykładem tego może być chociaż frontalność ujęcia niektórych postaci, zaś inne zmiany stylu wskazują, że prawdopodobnie nad centauromachią pracowały trzy osoby. Drugi fryz Partenonu prezentuje nieco wyższy poziom i jest to wspomniana już procesja panatenajska. Długi na 160 m i wysoki na ok. 1 m otaczał budynek z trzech stron, przy czym jedna z elewacji ukazuje zgromadzenie bóstw, ku któremu zmierzali uczestnicy. Co ciekawe, bogowie nie zostali przedstawieni w sposób „boski”, majestatyczny, wywyższeni w porównaniu do zbliżających się ludzi. Fidiasz pozbawił ich atrybutów, nadał bardzo ludzkie cechy, a sama kompozycja przypomina raczej biesiadę niż sprawowanie władzy na Olimpie.
W przypadku Fidiasza prócz wielkich posągów kultowych i fryzu oraz przyczółków Partenonu, należy także zwrócić uwagę na „Ranną Amazonkę” – temat podejmowany także przez innych artystów, jak Poliklet i Kresilas. Problem postaci cierpiącej, rannej, który widać było już na przykładzie leżącego wojownika w Eginie stał się bardzo popularny i będzie dalej twórczo rozwijany w sztuce hellenistycznej. Jednakże wraz z nastaniem ostatniej ćwierci V w. p.n.e. działalność rzeźbiarska znacznie słabnie ze względu na trwającą wojnę peloponeską. Pewne informacje posiadamy także o malarstwie, ale nic się z niego nie zachowało. Wiadomo, że podobnie, jak w przypadku rzeźby dążyło ono ku realizmowi. Historia o Zeuksisie i Parrasjosie (prawdopodobnie się nie spotkali, bo Zeuksis był przedstawicielem starszego pokolenia) ukazuje, jak bardzo starano się oddać prawdę, taką jaką ją widziano. Artyści konkurować mieli ze sobą o prymat, który z nich jest lepszym malarzem. Zeuksis namalował winogrona, do których przylatywały ptaki i próbowały je dziobać. Z kolei Parrasjos pokazał obraz przykryty zasłoną. Zeuksis próbował ją odsunąć i wtedy dopiero dostrzegł, że zasłona jest namalowana. Tym samym ponieważ oszukane zostało jego ludzkie, szkolone oko, a nie ptasie, musiał uznać zwycięstwo konkurenta. Prawdopodobnie w tej historii jest wiele przesady (Sokrates kilka dziesięcioleci wcześniej, a potem Platon utyskiwali na poziom ówczesnej sztuki), aczkolwiek obecnie posiadamy wiedzę jedynie o malarstwie wazowym, a nie sztalugowym. W tej kategorii niekwestionowanymi mistrzami byli Duris i Mistrz Niobidów.
Młodsza epoka klasyczna (IV w. p.n.e.)
Stopniowa zmiana punktu ciężkości politycznej ku Macedonii nie wpłynęła jednak na to, by Ateny przestały być greckim centrum sztuki. Jednakże nie wznoszono już takich budowli, jak chociaż wiek wcześniej. Do najbardziej znanych należy amfiteatr w Epidauros, powstały ok. 330 r. p.n.e., przeznaczony dla 14 tysięcy widzów. Cechuje się on świetną akustyką, dzięki czemu aktorzy mogli nawet szeptać i być słyszanymi w ostatnim, 52. rzędzie czy też upuszczać monety w centrum sceny. Co cztery lata odbywały się tu imprezy sportowo-dramatyczne ku czci Asklepiosa. IV wiek p.n.e. to jednak przede wszystkim wiek rzeźby – trzech wielkich artystów (Praksyteles, Skopas i Lizyp) stworzyło wzór posągów, których popularność przyjęła się w państwach wokół basenu Morza Śródziemnego wraz z podbojami Greków i Macedończyków. Praksyteles pochodzący z Aten pracował jednak poza tym miastem, głównie w Olimpii oraz na terenie Azji Mniejszej. Jego dzieła, jak choćby „Odpoczywającego Satyra”, cechuje statyczna postać ludzka oraz frontalność ujęcia. Najbardziej jednak znanym dziełem jest Afrodyta z Knidos (ok. 360 r. p.n.e.), znana oczywiście tylko z rzymskiej kopii. Istotna jest nie tylko ze względu na zgrabne proporcje postaci kobiecej, do których odwoływać się będzie potem sztuka nowożytna, ale także specyficzne ujęcie rąk i nóg. Typ Wenus zakrywającej łono i często piersi zwany będzie „Venus Pudica” (Wenus Wstydliwą) i stanie się jednym z najbardziej popularnych przedstawień tej bogini w dziejach sztuki. Wpływ na to miał także fakt, że w XVI w. odnaleziono Venus Medici, która uznawana była przez długi czas za najlepsze przedstawienie tej bogini wykonane w czasach starożytnych. W ten sposób przedstawił ją w wersji rzeźbiarskiej chociażby Bartolomeo Ammannati, zaś w formie obrazu pod koniec XV w. Sandro Botticelli.
Tym, co sztuka grecka zawdzięcza Praksytelesowi jest właśnie wykorzystanie aktu kobiecego jako odrębnego tematu sztuki. Dotąd bowiem dominował przede wszystkim akt męski, a więc skręcone postaci sportowców z gimnazjonu czy walczących hoplitów. Brak jest natomiast informacji, by przed Praksytelesem przystępowano do tworzenia rzeźb nagich kobiet, zaś sława jaką momentalnie zaczęto otaczać Wenus z Knidos wskazuje, iż musiało to być dzieło wyjątkowe.
O wiele bardziej ceniony był w tym czasie Skopas, ale niestety w przeciwieństwie do Praksytelesa zachowało się do czasów obecnych o wiele mniej kopii jego dzieł. Jego prace są bardziej ekspresyjne, postaci specyficznie wygięte i jakby „nieobecne”. Dynamizm przede wszystkim ukazuje „Szalejąca Menada”, ale równie ciekawy jest wizerunek Meleagra w towarzystwie wiernego, przyglądającego mu się psa. Ponieważ Skopas pracował przy dekoracjach świątyń zachowało się też kilka rzeźb oryginalnych. Do takich należą prace ze świątyni Ateny Alea w Tegei, przy czym wedle legendy obiekt ten na miejscu spalonego starszego miał również wznieść Skopas. Najbardziej znany Skopas jest jednak z innego dzieła architektonicznego czyli Mauzoleum w Halikarnasie, uznawanego za jeden z siedmiu cudów świata. Obiekt wzniesiony za życia Mauzolosa, a potem jego żony Artemizji, wznoszony był przez dwóch architektów, zaś dekorowanych przez czterech rzeźbiarzy. Na wielkim cokole umiejscowiono sześcian, mający ponad 50 m wysokości. Wzorem innych budowli greckich ozdobiono go Amazonomachią i Centauromachią, zaś we fryzie ukazano wyścigi rydwanów. Niestety obiekt ten został zniszczony w trakcie trzęsienia ziemi w średniowieczu, a dopiero w XIX w. zaczęto interesować się jego pozostałościami. Nadal jednak nie wiadomo, które partie zachowanych rzeźb przypisać należy Skopasowi, a które pozostałym rzeźbiarzom.
Trzeci z trójki rzeźbiarzy IV w. p.n.e. był zarazem najmłodszym z nich. Lizyp został niejako duchowym ojcem sztuki hellenistycznej, a to dzięki zmianom jakie wprowadził w kanonie przyjętym przez całe stulecie od czasów Polikleta. Poliklet, który oparł się na matematyce, stwierdził, że głowa to 1/8 ciała. Lizyp zmienił to i wydłużył postać (dla niego głowa stanowiła tylko 1/10 ciała). W ten sposób postaci wydawały się bardziej majestatyczne, zaś same reguły kontrapostu zostały przez tego artystę poważnie nadwątlone. Jakość prac Lizypa spowodował, że zainteresował się nim Aleksander Wielki, który uczynił z niego swojego nadwornego artystę. Tym sposobem Lizyp wykonał kilka portretów wodza, ale badacze nie są zgodni, które konkretnie prace wiązać należy z Lizypem (co wynika z powielania twarzy Aleksandra przez władców kolejnych państw hellenistycznych w późniejszym okresie). Dotąd też sam portret nie był przesadnie istotnym elementem sztuki greckiej. Znane są co prawda popiersia i portrety Peryklesa (z konwencją z podniesionym hełmem, co wiąże go z postacią Ateny), ale wynikało to raczej z koncepcji „hybris” czyli niechęci wobec przesadnego indywidualizmu postaci. Portretowa osoba miała ucieleśniać ideały epoki, zarówno w kwestii wyglądu zewnętrznego, jak i wewnętrznego piękna. Lizyp wraz z malarzem Apellesem byli jedynymi, którzy mogli wykonywać takie portrety Aleksandra. Co gorsza, robili je na tyle wiernie, że potem nie zawsze nadawały się do wykorzystywania jako posągi heroizującego – Aleksander wydawał się zbyt ludzki, a nie jako półbóg, za jakiego pragnął uchodzić. Tylko w jednym wypadku udało się połączyć umiejętności Lizypa z takim celem posągu. W tym celu wykonany został posąg nagiego Aleksandra wspartego na włóczni, a więc było to oczywiste nawiązanie do tradycji herosów antycznych (analogiczne rozwiązanie zastosowano też w posągu Napoleona, ob. w Wellington House).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz